są takie miejsca, które na zawsze pozostają częścią nas...ja mam takich
miejsc kilka i to raczej do policzenia na palcach jednej ręki, ale
większość z nich pokochałam będąc już świadomym człowiekiem. Natomiast
mała wieś niedaleko granicy z Niemcami została mi narzucona, spędzałam
tam od dzieciństwa każde wakacje, nie nie,że całe, ale zawsze kilka
tygodni. To miejsce zmieniało się na moich oczach. Wiem jak pachnie tam
poranek oraz wieczór, wiem jak rzadko tam pada, mimo że pani pogodynka
zapowiadała coś zupełnie innego. Chleb z masłem nigdzie nie smakuje tak
jak tam, a czas płynie niesamowicie wolno, co jest niewątpliwym plusem
tego miejsca. Teraz bywam tam rzadziej i na krócej, po pierwsze wiadomo -
obowiązki, po drugie jestem zdecydowanie mieszczuchem i kilka dni w
takim miejscu zupełnie mi wystarczy. Górzyn pojawiał się na blogu wiele
razy, choć może nie zaznaczałam tego w odpowiedni sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz